Aż się wierzyć nie chce, że to już ponad 2 tygodnie piszę codziennik. Tak szybko ten czas biegnie, a przecież chciałoby się by się wlekł wolno i jeszcze wolniej, bo jakoś mnie do mety nie ciągnie za bardzo. A może by tak walkowerem oddać pierwsze miejsce?
A poza tym..., posprzątane, pomyte, zakupy dostarczone i odkażone (chyba). Pozostaje, jajka w cebuli ugotować, może nawet coś upiec i zasiąść do śniadania.
święta z rodziną, tyle że my na dole osobno, ci na górze też osobno. Byłoby razem, ale (prawie) synowa zdecydowała się pójść do pracy (po kilku latach siedzenia w domu), a że poszła do Lidla, więc na wszelki wypadek jesteśmy trochę z "daleka". Tym bardziej, że jeśli chodzi o zabezpieczenia, to ma do tego dość luźne podejście.
Zatem, śniadanie z Córką i dwoma wnuczydłami. Zięć niestety u niemiachów w pracy ugrzązł, więc święta bez niego.
Postanowiłyśmy, że skromnie, bez wariactw, a wątroba na pewno to doceni i się odwdzięczy niedokuczaniem!
Namówiłam ślubnego co by stary rower (mam lepsiejszy na pokojach) z piwnicy wytaszczył i postawił na ganku. Teraz siadam, kręcę, popatruję na ulicę i krążenie popycham! Postanowiłam pisać kilometry przejechane. Póki co mam 30 km. Jak to już się skończy o będzie można siąść i nie tylko pedałować, ale i jechać przed siebie, to przeliczę ile przejechałam nie jadąc i jak daleko mogłabym przez ten czas zajechać.
Ot, taki mały sprawdzian:) dzisiaj mi się nie chciało, więc tylko 5 km. ale zawsze to kręcenie!
A to co poniżej, to właśnie mój rower, co to jedzie, ale nie jedzie:)
Ps. Dzisiaj kolejne nakazy i zakazy. Trzeba nosić maseczki. Dla mnie to nie nowość, bo idąc do sklepu nakładałam na nos maseczkę, zawsze to choć odrobinę ochroni.
Po świętach mam zamiar uszyć z kilkanaście i zostawić w sklepach (mamy 2) po kilka sztuk, by jak ktoś nie ma, to żeby sobie wziął. Są u nas ludzie starsi, (hmm, jam młoda duchem), samotni, więc może się im przyda, a dla mnie to zajęcie rąk i umysłu. Bo rozum też tu potrzebny, choćby po to, co by sobie zamiast troczka, palucha nie przyszyć.
To tyle ode mnie …, spokojnej nocy Kochani!
Pewnie jeszcze jakąś notkę skrobni9esz, ale nie wiem, czy siądę do klawiatury, toteż: najlepszego na Święta i po! :)
OdpowiedzUsuńspokojności wielkiej!!! :)
OdpowiedzUsuń