środa, 20 maja 2020

dzień 58


Zostawiam tu Anioła mojego i małe jeziorko w Lutynce, gdzie przysiadałam na chwilę ciszy.
Prawdopodobnie nie będzie mnie tu przez jakiś czas i nie chciałabym byście się martwili że znowu coś mi "wyskoczyło" w moim jestestwie. 
Tu jest w normie, jeno w codzienności trochę mi się zamieszało, więc muszę jakoś to ogarnąć, przemyśleć i wyjść na prostą normalność. 
Na tej huśtawce już mnie mdłości ściskają, więc czas albo bardziej ją rozkręcić, albo po prostu wysiąść. takie bujanie do niczego nie prowadzi i niczego nie zmienia.
Jak mawiają mądre ludzie, "życie to nie je bajka", więc na dobre wróżki nie ma co liczyć, tylko trzeba wziąć dupę w kupę i zrobić porządek! 
Zostawiam sobie czas na przemyślenie, przetasowanie, na za i przeciw. 
Do zaklikania Kochani! Trzymajcie się zdrowo i z uśmiechem:) 




2 komentarze:

  1. Bardzo to tajemniczo zabrzmiało, ale niech Cię dobre Anioły prowadzą ku dobremu! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrób co trzeba i koniecznie wróć!

    OdpowiedzUsuń