piątek, 1 maja 2020

dzień -38


Trochę się posypało. Nie! Korony mi nie zafundowano, ale pogotowie trzeba było wezwać. zastrzyki dwa w zadek dali, parametry zmierzyli, (wszystko w normie), nawet zapytali czy do szpitala mam życzenie, ale nie miałam! Wystarczyło mi że mnie talepało tak, że prawie o sufit się ocierałam, miseczkę zapełniałam  kolacją i nie tylko, ale zawsze to nie korona!
Na dzień dzisiejszy stan stabilny (i to moja diagnoza), nogi wyraźnie nie do końca doszły do siebie, ale trzeba przeczekać. Jak się to uspokoi, to może jakiś lekarz, badanie, neurolog lub cholera wie kto.
Jeżdżę na rowerku (stacjonarnym), spacer robię, (nie wielki) i się ruszam całkiem zgrabnie. Nic nie boli, więc można (chyba )poczekać na lepsze czasy. Zresztą wyjścia za wielkiego brak. 
Dzięki Kochane za troskę. Postanowiłam! Skóry tanio nie sprzedam!!! 

3 komentarze:

  1. Zakończenie mi się podoba, ale cała reszta nadal niepokojąca . Pisz, co się dzieje, bo zlekceważyć nie wolno. Zdrowia , zdrowia- mnóstwo! Ciepłe i Puchate podsyłam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To diagnozy nie postawili?
    Dziwne! A może na tle nerwowym, czasy takie, że wszystko jest możliwe!Nie daj się! Kciuki trzymam, coby było lepiej i zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie postawili bo to tylko ratownicy, a objawy można było podłączyć do wielu schorzeń. :( będzie dobrze!!!!

    OdpowiedzUsuń