sobota, 28 marca 2020

dzień - 4



Kolejny dzień za nami, kolejna noc przed nami. 
Dzisiaj rower został wyprowadzony z piwnicy, wyczyszczony i po raz pierwszy w tym roku, przejechałam kilka kilometrów. 
Wiem że mamy siedzieć w domu, ale napisali, że można się poruszać, byle nie w miejscach  w których jest tłoczno i najwyżej we dwoje. 
Mieszkam praktycznie w lesie, nasze Tomaszowo to poradzieckie osiedle przy lotnisku. Na około mamy las i pola (o lotnisku już zarośniętym nie wspomnę), a nas jest cos trochę ponad 1000 dusz. Gdy się siada na rower, praktycznie prędzej spotka się sarnę niż człowieka, a teraz mamy tu prawie bezludzie. Podczas przejażdżki, minęłam jednego człowieka i to z daleka. 





Przejażdżka, po za paroma kadrami moich ukochanych leśnych ścieżek pokazał mi, że kondycję mam na minusie, więc tym bardziej trzeba się ruszać. 
Mam więc nadzieję, że ja i mój aparat, pojeździmy po ugorach ku zdrowotności, nie narażając siebie i innych. 
Dzień się kończy, ale jeszcze mała przyjemność przed nami. Córa zamówiła pizzę, która właśnie dotarła. Każdy wybrał coś dla siebie, więc kolacja będzie na bogato. 
Jutro podobno pogoda ma się wynieść, a na jej miejsce niepogoda się do nas wybiera, więc jutro wierszyk który mi się ułożył był w związku niewychodzeniem, potraktuję dosłownie! 
Jutro siedzę na d.....pie!

Nie bądź głupi i nie szalej
Bądź w chałupie, zajdziesz dalej,
Bo nie zdrowo być dziś w kupie
Więc spokojnie siedź na dupie.
Piwko można wypić w domu
A nie kichać w plecy komu
Bo za króla będziesz robić
I w Koronie zaczniesz chodzić

Spokojnej nocy i dobrych snów! 

3 komentarze:

  1. Mój rower jeszcze nie przygotowany na jazdę! Muszę się tym zająć! Dzięki za podpowiedź!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tylko chodzę a i niezbyt daleko ... ale zawsze dobre i to!
    A wierszyk trafiony! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja od kilku dni nosa z domu nie wystawilam, choc plany mialam, ale samopoczucie nie dopisalo :( Czytam, ze od jutra maja byc wieksze ograniczenia, ze tylko kolo domh mozna się bedzie krecic, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń